Inwestowanie w kryptowaluty w obliczu koronawirusa

Inwestowanie w kryptowaluty w obliczu koronawirusa

Bitcoin Wiadomości
2 kwietnia, 2020
1070
corona-4983590_1280

Bez cienia wątpliwości możemy powiedzieć, że obecnie nastały ciężkie czasy. Wybuch epidemii COVID-19 oraz coraz bardziej napięta atmosfera na rynkach finansowych, która już zdążyła przełożyć się na załamanie światowych giełd, nie ominęła też BTC. Czy zakup kryptowalut w tak niepewnej sytuacji ekonomicznej to dobry pomysł?

Masowe drukowanie dolarów w USA.

W ciągu ostatnich tygodni wśród inwestorów zawrzało – FED (amerykański odpowiednik naszego NBP) ogłosił, że zacznie odkupować papiery wartościowe (głównie obligacje oraz inne instrumenty dłużne) „wpompowując” tym samym w amerykańską gospodarkę około 6,2 tryliona dolarów. Jest to sytuacja całkowicie bezprecedensowa, bo o ile w przeszłości wielokrotnie wspierano gospodarkę, to nigdy nie były to tak astronomiczne sumy pieniędzy. Podczas kryzysu w 2008 roku na rynek trafiło około 424 miliardy dolarów, czyli niecałe 7% tego, co obecnie FED planuje przeznaczyć na walkę z koronawirusowym kryzysem. W praktyce te pieniądze zostaną „dodrukowane”, co najprawdopodobniej odbije się solidną czkawką przeciętnemu obywatelowi USA, powodując wzrost inflacji i jeszcze bardziej osłabiając moc nabywczą USD.

Jak w praktyce przełoży się to na cenę BTC?

W przeciwieństwie do walut FIAT BTC ma naturę deflacyjną, co oznacza, że nie można go tak po prostu wyprodukować (poza ściśle określoną podażą w wysokości 21 milionów), dlatego jest nazywany cyfrowym złotem. Jakim zagrożeniem jest inflacyjna natura walut FIAT, mogliśmy przekonać się na przykładzie wenezuelskiego Bolivara, gdzie według oficjalnych szacunków inflacja wyniosła zatrważające 53 798 500%. Waluta ta jest praktycznie bezużyteczna, a wenezuelscy sprzedawcy powszechnie akceptują kryptowaluty, ze względu na dużą płynnoś i względną stabilność. Dodatkowym argumentem przemawiającym za krypto w czasach kryzysu jest ich anonimowość i wolność obrotu zapewniona przez ich zdecentralizowaną naturę. Od dawna podczas wszelkiego rodzaju niepewności społecznych, konfliktów, czy kryzysów rolę „safe haven” pełniło złoto – łatwo je przechowywać, jest podzielne i w razie czego nie ma większego problemu z ukryciem go. Kryptowaluty posiadają dokładnie te same cechy, ale są wygodniejsze w obsłudze i bardziej precyzyjnie można nimi dysponować, z czego coraz więcej osób zaczyna sobie zdawać sprawę. Stąd nasuwa się wniosek, że w najbliższym czasie możemy spodziewać się wzrostów, tym bardziej że w przyszłym miesiącu czeka nas halving BTC, który historycznie zawsze powodował duże wzrosty cenowe.



Dodaj komentarz lub opinię

Informacja: wszystkie komentarze i opinie dodawane na forum publiczne są moderowane.