W ciągu kilku ostatnich dnia na rynku mogliśmy obserwować drastyczny spadek ceny Bitcoina, która pociągnęła za sobą lawinowo wszystkie altcoiny. Chociaż kró powoli wstaje z kolan, nie możemy tego samego powiedzieć o pozostałych kryptowalutach, które cały czas wyświetlają się na giełdach w kolorze czerwonym. Skąd tak duża zmiana po optymistycznych prognozach? Czy nie jest to przypadkiem manipulacja kursem mająca na celu spieniężenie większej transakcji?

Analityk w Arcane Crypto Bendik Norheim Schei napisał:

Te kontrakty futures są optymalne do manipulacji. Są rozliczane w dolarach, a nie w bitcoinach. Cena rozliczenia zależy od ceny bitcoin na rynku bazowym. W związku z tym bitcoiny nigdy nie zmieniają właściciela, a jest to po prostu rynek bazowy handlowany w dolarach.

Jak widać, branża wciąż znajduje ciekawe sposoby pozwalające na pomnażanie oszczędności. Chociaż dla statystycznego Kowalskiego mogą być niewielkie nawet przy kilkuprocentowej zmianie kursu, dla najpotężniejszych graczy oznaczają one dodatkowe miliony w budżecie. 

Schei pokazuje także, że bitcoin gwałtownie spadł przed datą wygaśnięcia kontraktów futures na BTC w miesiącach, w których średni dzienny zwrot był stosunkowo wyższy, prawie 4% w najwyższym punkcie w maju 2019 r.:

Jest bardzo mało prawdopodobne, że cena spadnie przed rozliczeniem CME […] potwierdzają hipotezę, że cena BTC jest manipulowana przed rozliczeniem CME. Jednak liczby nie mówią nic o „umyślnej manipulacji” […].

Chcielibyśmy poznać Waszą opinie na ten temat. Czy spadki mogą mieć coś wspólnego z manipulacją wskazaną przez analityka? Czy szykuje nam się coś większego? Trzeba przyznać, że czerwony kolor na atcoinach nie wywołuje pozytywnych emocji od pewnego czasu.