Jak zmieniła się przestrzeń kryptowalut po halvingu bitcoina?

Trzeci halving jest już za nami. Od tamtego czasu minęły dwa tygodnie, więc można zacząć wyciągać pierwsze wnioski dotyczące jego wpływu na branżę krypto. Co się zmieniło, a co jeszcze przed nami?
Nagły wzrost prowizji transakcyjnych Bitcoina.
Pod koniec kwietnia, podczas gdy wszyscy z niecierpliwością wyczekiwaliśmy kolejnego halvingu, w dość szybkim tempie znowu zaczęły rosnąć prowizje. Już od dłuższego czasu prowizja ta oscylowała między 0,5$, a 1$ za przeprowadzoną transakcję. W marcu podczas pamiętnego dumpu bitcoina wzrosła ona prawie do 2$. Nie można się temu dziwić, jeśli weźmiemy pod uwagę średni wolumen transakcyjny z tamtego okresu. Niestety wraz z halvingiem wcale nie zaczęły one spadać, a wręcz przeciwnie. Szybko osiągnęły one poziom z czerwca zeszłego roku, dochodząc do pułapu 7$ za transakcję. Obecnie sytuacja się trochę unormowała, a opłaty ustabilizowały na poziomie około 3$ (230+ Satoshi za bit danych). Niestety, nie wiadomo, jak długo to jeszcze potrwa, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że obecnie znacząco zmalał hash rate sieci i wydłużył się czas potrzebny na rozwiązanie jednego blok BTC. Spadek mocy obliczeniowej sieci jest znaczący, a co gorsza, może się jeszcze bardziej pogłębić.
Źródło: bitinfocharts.com
Opłacalność kopania Bitcoina stojąca pod znakiem zapytania
Zmniejszenie ilości emitowanych BTC spowodowało około 30% spadek hash rate sieci Bitcoin. Stało się tak dlatego, że wielu górnikom po prostu z dnia na dzień przestało się opłacać dalej kopać BTC. Większość Bitcoinów wydobywanych jest na koparkach starszej generacji. Ich efektywność energetyczna jest stanowczo za mała, żeby przy aktualnej trudności sieci móc na siebie zarabiać. Owszem, na rynku ciągle pojawiają się nowsze i wydajniejsze maszyny, ale mało kto może uzasadnić ich zakup w obecnej sytuacji. Wielu ekspertów nadal uważa, że dalej nie wyszliśmy z bessy zapoczątkowanej w 2018 roku. Między innymi dlatego też górnicy sceptycznie podchodzą do wymiany swojego aktualnego sprzętu.
Źródło: bitinfocharts.com
Samoregulująca się nadzieja
Na szczęście blockchain bitcoina posiada funkcję automatycznego dostosowania poziomu trudności do hash rate’u sieci. Jest to realizowane co 2016 rozwiązanych bloków. Co prawda głównym zadaniem tego mechanizmu jest zwiększanie trudności wydobycia, zapobiegające zbyt dużemu wydobyciu BTC oraz ograniczenie ich inflacji, to sam system dąży do autoregulacji i stara się spowodować, by jeden blok przypadał na 10 minut. Niestety, zmiany są powolne i cały proces balansowania jeszcze trochę potrwa. Biorąc pod uwagę powyższe informacje, możemy spodziewać się, że w ciągu kilku najbliższych tygodni będziemy zmuszeni nieco głębiej sięgnąć do naszej wirtualnej kieszeni, wysyłając gdzieś nasze BTC.
Dodaj komentarz lub opinię
Informacja: wszystkie komentarze i opinie dodawane na forum publiczne są moderowane.