Binance kupuje CoinMarketCap
To już pewne – Binance zakupił jeden z największych portali śledzących ceny kryptowalut i tokenów CoinMarketCap. Za kulisami spekuluje się, że kwota tej transakcji opiewa na 400 milionów dolarów, ale nie są to informacje potwierdzone. Jaka zatem przyszłość czeka CMC?
Dojrzewanie CMC.
Na portalu CoinMarketCap od dłuższego czasu można było zaobserwować pewne zmiany. O tym, że giełdy sztucznie zawyżają swój wolumen obrotu, wiadomo od dłuższego czasu. Swego rodzaju odpowiedzią na ten problem było wprowadzenie do statystyk CMC nowej metryki – liquidity (z j. ang. płynność). Bierze ona pod uwagę kilka różnych czynników, takich jak między innymi zmiany głębokości order book’a oraz wielkość poszczególnych zleceń. Samo mierzenie płynności przeprowadzane jest poprzez badanie rynku w różnych odstępach czasowych i uśrednianie wyniku. Fenomen CMC od zawsze leżał w prostocie obsługi oraz jednoczesnym zapewnieniu rozbudowanych narzędzi analitycznych. Dzięki temu portal od dłuższego czasu plasuje się w TOP 600 najczęściej odwiedzanych stron w internecie według rankingu Alexa.com. Najbliższa konkurencja CoinMarketCap, czyli CoinGecko oraz CryptoCompare plasują się odpowiednio w TOP 7500 i TOP 13000.
Kontrowersje i mieszane reakcje branży.
Changpeng Zhao, CEO Binance twierdzi, że CMC pozostanie w pełni niezależnym portalem.
Nabycie [CMC] pozwoli nam na dalszy rozwój i wykorzystanie naszych wspólnych cech oraz pozwoli promować przejrzystość w branży.
Wydaje się to mało prawdopodobne, gdyż CZ jako dobry biznesmen nie wydałby tak ogromnej sumy w celach hobbystycznych. Na chwilę obecną wiadomo, że zmieni się CEO portalu, którym do tej pory był założyciel portalu, Brandon Chez, a jego miejsce zajmie obecna CSO Binance, Carylyne Chan. Biorąc pod uwagę powyższe informacje, można dojść do wniosku, że CMC najprawdopodobniej stanie się dodatkowym kanałem marketingowym, którego zadaniem będzie pozyskiwanie nowych klientów dla giełdy Zhao.
Odnośnie fuzji swoje obawy wyraził Clay Collins, założyciel Nomics, innego portalu śledzącego ceny krypto. Według niego inne giełdy mogą czuć się zagrożone pozyskiwaniem danych przez Binance, dlatego też może dojść do sytuacji, w której CMC nie będzie otrzymywał dokładnych danych, a jakość świadczonych przez niego usług znacząco spadnie. Podobne zdanie ma Alexei Andryunin, założyciel Gotbit. Według niego zakup CMC zapewni Binance dokładne dane dotyczące ich bezpośredniej konkurencji. Jednocześnie podkreśla on fakt, że CZ będzie raczej zainteresowany, by CMC pozostał transparentny, by nie stracić swoich obecnych użytkowników.
Gdzie jeden kupuje drugiego tam trzeci korzysta?
Sprzedaż CMC i kontrowersje jej dotyczące powodują niepowtarzalną okazję dla innych crypto trackerów. Trudno przewidzieć, w jaki sposób rozwinie się sytuacja CMC, ale wielu sceptycznie nastawionych użytkowników tego portalu zacznie zapewne szukać innych alternatyw. Podobną sytuację można było zaobserwować, gdy jedna z większych aplikacji na androida, która oferowała śledzenie cen krypto oraz tworzenie własnego portfolio – Coin Market App została porzucona przez swojego twórcę i przestała działać. Konkurencja CMA bardzo szybko podzieliła pomiędzy siebie jej użytkowników a dzisiaj mało kto już o niej nawet pamięta. Podobnego losu CMC życzą pewnie też CoinGecko, CryptoComapre i reszta tego typu protali, dla których użytkownicy CMC to smaczny kąsek.
Dodaj komentarz lub opinię
Informacja: wszystkie komentarze i opinie dodawane na forum publiczne są moderowane.